Badania Kanadyjczyków sugerują, że osoby, które używają marihuany będą szczuplejsze oraz mniej narażone na cukrzyce niż te osoby, które jej nie używają.
Badania przeprowadzone zostały na dorosłych osobach i wykazały, że palenie konopi wiąże się z mniejszym indeksem masy ciała oraz mniejszym procentowo poziomem tłuszczu w organizmie. Body Mass Index (BMI) służy do określenia stopnia otyłości lub nadwagi. Badanie, które zostało opublikowane w czasopiśmie Obesity było przeprowadzone na grupie prawie 800 osób. W sumie okazało się, że prawie 60% badanych używało konopi. Wśród nich średni poziom BMI wynosił 26.8. natomiast u osób, które nie były użytkownikami tego środka ten poziom był już 28.5. Okazuje się, że użytkownicy konopi mieli średnio 25% tłuszczu w organizmie a Ci, którzy konopi nie używali już 28%. Palacze mieli też mniejszy poziom insuliny na czczo w stosunku do tych osób, które marihuany nie używali. Tym samym byli oni mniej podatni na rozwój cukrzycy. Nie jest to już pierwsze badanie, które podaje takie wyniki. Już w 2011 roku mieliśmy badanie na grupie 50 tysięcy osób, które pokazało, że Ci, którzy używali trzy razy w tygodniu konopi byli mniej narażeni na problemy z otyłością niż te osoby, które po konopie w ogóle nie sięgały. Wydaje się więc, że przeprowadzone po raz kolejny podobne badanie zdołało potwierdzić taką tezę, dlatego palacze marihuany będą mniej narażeni na problemy z cukrzycą.